wtorek, 5 sierpnia 2014

Akceptuję siebie

Witam drogich czytelników!

Jeśli ktoś z was posiada portal społecznościowy Twitter i wchodzi na niego dość często na pewno zauważył nową akcje. Akcja nazywała się #akceptujesiebie. Wszyscy ludzie pisali że akceptują się pomimo swoich wad. Ale dlaczego nie możemy tak powiedzieć bez jakieś akcji? Moim zdaniem ludzie uczestniczący w tej akcji dzielili się na dwie grupy. Grupa pierwsza to ludzie którzy pomimo swoich wad lubią siebie i to jacy są. W drugiej grupie znajdziemy osoby które nie przepadają za sobą, lecz na rzecz akcji tak napisali.
Ja również brałam udział w tej akcji i nalezę do grupy pierwszej. Mimo że mam swoje minusy, które czasami mi przeszkadzają, bardzo lubię siebie, swój charakter i wygląd. Ale dlaczego ludzie sądzą że mają tylko minusy? Tutaj pojawia się nam przykład wielu dziewczyn które pomimo zgrabności i chudości mówią o sobie "gruba". Większość z nich chce usłyszeć jedynie słowa "Nie jesteś gruba, zobacz na mnie". Ale po co tak mówić, skoro można pokazać ludziom że mimo wszystko jesteśmy dumni z tego jacy jesteśmy.
Wszyscy, bez względu na wagę, włosy, twarz, nogi powinniśmy mówić o sobie piękni.
Mama od młodości mówiła mi "Jeśli mówisz że jesteś ładna, ładna będziesz". Od wielu lat trzymam się tego. Czasami oczywiście pojawiają się sytuacje kiedy powiem o sobie "gruba" lub "brzydka", ale wtedy myślę o dziewczynach które serio mają problemy z wagą lub wyglądem. Ale jeśli one potrafią się zaakceptować to my też potrafimy!
A wy akceptujecie siebie?




Przepraszam ale nie wiem dlaczego to zdjęcie ma odcień brązu :(
Zdjęcia możecie znaleźć na profilu na Facebooku: KLIK

czwartek, 31 lipca 2014

I'm free

Witam!
To jest pierwszy post na tym blogu. Lecz nie chcę mówić co będę robić na tym blogu, ponieważ to chyba oczywiste. 
Na początek mam do was pytanie. Czuliście się kiedyś wolni? Nic was nie ogranicza, możecie robić co
chcecie. Nie ma barier. W życiu codziennym jest to w 100% nie realne. Nie możecie się czuć wolni w
szkole lub w pracy. Ja uczucia wolności zasmakowałam wczoraj. Z samego ranka ubrałam się w białą
sukienkę i wybiegłam na dwór. Pobiegłam na ogródek. Znajdują się tam choinki, oczko wodne i kwiaty.
Zaczęło się chmurzyć, lecz to mnie nie spłoszyło do domu. Podchodziłam do wszystkich kwiatów w ogrodzie i je zrywałam. Po chwili na mojej głowie zagościł fioletowy wianek. Z oczka wodnego zaczęła
płynąć woda. Zaczęłam chodzić po mokrych kamieniach, mimo wiedzy że moje skarpetki będą nadawały
się jedynie do prania. Po chwili biały materiał był cały mokry, lecz nawet to mnie nie obchodziło. Czułam
się wolna. Robiłam co dusza zapragnie. To było bardzo miłe uczucie. Nie potrzeba starań aby doznać tego uczucia. Nie trzeba się w nic ubierać, ani robić wianki z kwiatów. Wystarczy jedynie odpowiednie miejsce.
Odpowiedź do pytania zostawcie w komentarzu. Piszcie również gdzie poszliście i co robiliście. Co wy polecacie aby czuć się wolnym?